wtorek, 5 marca 2013

o2. R O D Z E Ń S T W O!



     Lekko się ogarnęłam i postanowiłam im to wytłumaczyć żeby już sie tak nie męczyli.
- Posłuchajcie mnie uważnie chłopcy Loui i ja to R O D Z E Ń S T W O! Dotarło? - Oni nie mogąc nic powiedzieć pokiwali tylko głowami. Awww, ale oni są słodcy. ;D Boże, o czym ja myślę?! Dobra Cat ogar myśl o jednorożcach albo o śniadaniuuuu..... Mmmmmm NALEŚNIKI!  O  tak omnomnomnom. Tak się rozmarzyłam, że nie zwracałam wg uwagi na to, co sie dzieje wokół mnie. Z zamyślenia wyrwało mnie szarpnięcie.
-Ałaaaa!!!! - Pisnęłam. - Kto to zrobił?!- powiedziałam wkurzona.
- Louis! - Krzyknęli chórem.
- Dlaczego to zrobiłeś cymbale?! - Krzyknęłam i trzepnęłam go ręką w łeb.
- No, bo my do ciebie mówimy, a ty nie kontaktujesz. O czym tak myślałaś hmmm? - Zapytał ciekawy Boo Bear.
- No, bo myślałam sobie o....
- Czekaj, czekaj nie kończ! - Powiedział - ja to zrobię. Myślałam oooo jedzeniuuuu! - Powiedział próbując naśladować mój głos.
-Eeeeeej....-Oburzyłam się -  ja wcale tak nie mówię i  nie o byle, jakim jedzeniu tylko o NALEŚNIKACH!- Pisnęłam podjarana
-Wariatka! - Skomentował Lou
- Debil! - Odpyskowałam
- A ty..... - Louis nie zdążył dokończyć wyzwiska, bo przerwał mu chłopak w koszuli w kratę
- dobra, dobra przestańcie, bo widzę, że to sie zaraz źle skończy. - Powiedział spokojnie.
- Ale to onaaa.... - Zaczął sie tłumaczyć marchewkowy.
- Louis skończ. - Powtórzył brunet
- Dobrze Daddy. - Odparł potulnie.
- no to Cat może przedstawię ci tych pajacy. - Zaśmiał się Tatusiek - A więc jestem Liam.- Wskazał na siebie. - Ten w lokach to Harry, tamten zacieszający blondynek to Niall a tamten, co udaje, że coś robi na telefonie a tak na prawdę przegląda sie w wyświetlaczu to Zayn. - Liam przedstawił mi każdego po kolei. Każdy z nich był inny, ale razem tworzyli całość. Byli One Direction. To dziwne, ale nawet mój narwany braciszek pasował do nich jak ulał. OMG, jaka ja sie uczuciowa zrobiłam. Hahahaha dobra wg, o czym ja myślę. Potrząsnęłam głową i podałam rękę każdemu z nich.
- Więc...- Zaczęłam- chodźmy od salonu, a tamten pasiasty pan w podskokach pobiegnie po mój dywan i  posprząta mój pokój. - Uśmiechnęłam się złośliwie. Louis otworzył usta jakby miał coś powiedzieć, ale szybko je zamknął i  poszedł nad basen.
- No to, co chłopaki jesteście skazani na mnie. - Zaśmiałam się, oni też sie uśmiechnęli i  poszli za mną do salonu <klik>. Usiedli na kanapie i  patrzyli na mnie intensywnie, ja przyznam szczerze czułam sie nieswojo. Nie chciałam wyjść na niegościnną, więc zapytałam:
- Chłopaki chcecie coś do picia? - Popatrzyli na siebie i powiedzieli.
- Taaaak.
- Woda, sok, cola?
- Sooook. - Znów odpowiedzieli chórem
- A wy to jakoś ćwiczycie czy jak? - Zaśmiałam się sie
- Nieeeee - powiedzieli i wszyscy buchnęliśmy śmiechem.
- Ok, ok nie ma  więcej pytań, to ja idę do kuchni czujcie się jak u siebie w domu. - Powiedziałam i  poszłam do kuchni <klik>. Wyciągnęłam z szafki szklanki i postawiłam je na tacy. Nalałam soku pomarańczowego i skierowałam się w stronę 1D. Z salonu rozbrzmiewała muzyka. Z uśmiechem na ustach weszłam do pomieszczenia i postawiłam wszystko na stoliku. Leciała akurat moja ulubiona piosenka Cher Lloyd i Becky G- Oath. Zaczęłam sobie ją nucić pod nosem i każdemu podałam szklankę z napojem. Podziękowali mi i zaczęliśmy rozmawiać. Gadaliśmy na błahe tematy. Próbowaliśmy sie lepiej poznać. byli naprawdę fajnymi facetami i nie mówię tu tylko o osobowości. Nagle do salonu wpadł marchewkowy i padł mi  no stóp. Patrzyłam na niego z miną a’la WTF. Już miałam coś powiedzieć, ale on mnie wyprzedził.
- Proszę nie bij, proszę nie bij, proszę nie bij. - Zaczął w kółko powtarzać.
- Lou, co zrobiłeś? - Zapytałam spokojnie
- No, bo ja sprzątałem w twoim pokoju no i........ Boże ja na prawdę nie wiedziałem, że on tam jest!!!
- Louis do jasnej cholery, powiedz wreszcie, o co ci chodzi.!!- Podniosłam głos
- No twój telefon, bo on... No, bo jaaaa - zaczął się jąkać
- Louis, co z moim telefonem? - Zapytałam spokojnie
- No, boo on spadł i sie rozwalił.
-  Coooo?! - Wydarłam się
- No ja cię przepraszam noo, ale ja nie wiedziałem, że on tam leżał. Kupie ci nowy, jaki tylko chcesz tylko błagam nie wściekaj sie na mnie. - Wzięłam głęboki oddech i powiedziałam spokojnie:
-Okej okej jestem już spokojna. Daj mi swój telefon.
- Co? Po co ci? - Spytał podejrzliwie
- Po to, że rozjebałeś mój telefon, a chce zadzwonić do Tori! - Krzyknęłam
- Dobra, dobra masz tylko już tak nie krzycz. - Gdy dawał mi telefon, ja się tylko uśmiechnęłam tajemniczo. Chłopcy spoglądali na mnie zaciekawieni, a ja ruszyłam w stronę basenu. Zatrzymałam się przy krawędzi i udawałam, że wstukuje numer. Dla picu zaczęłam się chwiać na boki pozorując utratę równowagi. Nagle niby przypadkiem jego telefon pływał sobie na dnie basenu. Lou o mało oczy nie wyskoczyły. Zerwał się i w skoczył ratować telefon. Ja tylko pokręciłam głową i w podskokach pobiegłam do chłopaków. Tamci zwijali się za śmiechu.
- Z czego się ryjecie co? - Spytałam oburzona, ale w rzeczywistości ledwo powstrzymywałam śmiech. Oni popatrzyli na siebie i znowu w brech. Bożenaaaaaa nie ogarniam tych ludzi, ale ok.



_________________________________________________


Tak więc jest drugi, od razu przepraszam z a błędy jakie na pewno wystąpiły . ;D

środa, 23 stycznia 2013

o1. zabierz mnie stąd!!!!


           Miałam piękny sen. Śniło mi się, że jestem w krainie M&M'sów i patatajałam sobie na jednorożcu. Właśnie schodzę z jednorogiego i biegłam do M&M'sowego wodospadu.  W oddali zobaczyłam postać jakiegoś przystojnego chłopaka. Podchodziłam coraz bliżej i bliżej. Już go prawie dotykałam. Właśnie miałam zobaczyć jego twarz, gdy nagle……… BUM! Coś zimnego mnie obudziło. Chciałam otworzyć oczy, ale oślepiły mnie jasne promienie słoneczne. Ponowiłam próbę i dopiero za drugim razem udało mi się otworzyć oczy. Wiecie, co kurwa zobaczyłam? Zobaczyłam siebie zawiniętą w mój puchaty dywan. Wyglądałam jak jakiś naleśnik. Mało tego byłam na środku naszego basenu <klik> leżąc na dmuchanym materacu. Próbowałam się podnieść, ale nie mogłam się ruszyć. Znowu zostałam oblana lodowatą wodą. No, co jest kurwa?! Nie dość, że nie mogę stać to jeszcze jestem oblewana wodą.
Usłyszałam za sobą śmiechy. Zaczęłam się kiwać na boki, aż w końcu obróciłam się twarzą do tych odgłosów. Normalne mnie zatkało.  Zobaczyłam całe One Direction z Louisem na czele. Nie no teraz to się na maxa wkurwiłam. Zaczęłam się drzeć:
- Louis pedale niedorobiony, zabierz mnie stąd!!!!
-Ooooo obudziłaś się skarbie! Dzień dobry Cat!
- Jak ja ci kurwa zaraz dam dzień dobry to ty na chirurgii w szpitalu się znajdziesz!
- Bój się boga, jak ty się wyrażasz młoda damo! Nie przystoi tak mówić osobie w twoim wieku!  - I zaczął się śmiać, a wraz z nim cała reszta towarzystwa. We mnie to aż zaczęło się gotować.
- Niedotleniony jesteś?!
- Mylisz się mała jestem w pełni dotleniony. –Powiedział z bananem na twarzy.
-Coś mi się kurwa nie wydaje!- Wrzasnęłam- czy pomyślałeś nad tym ze mogę wpaść do wody?! Przecież ja się mogłam utopić imbecylu!!!! -  Mina mu od razu zrzedła, nie było już takie wesoły.
- Nooo….N…n…nie pomyślałem. – Zaczął się jąkać. Widziałam jak łzy zbierają mu się w oczach.
- Więc o czym my tu mówimy. A może tak łaskawie byś mnie zabrał?
- Dobrze, już cię zabieram. -  I wskoczył w ubraniach do wody. Zanurkował i wypłynął dopiero koło mnie. Złapał za róg materaca i holował mnie do brzegu. Gdy materac uderzył o krawędź basenu, chłopcy wyciągnęli mnie na ziemie. Louis stanął za mną, złapał krawędź dywanu i mocno pociągnął. Wyleciałam z niego z takim impetem, aż walnęłam twarzą w beton. Czułam jak leci mi krew z nosa. Wścieła, mokra i z bolącym nosem zerwałam się na równe nogi. Biegam szybko do drzwi tarasowych, ale przed wejściem obróciłam się na piecie i powiedziałam:
- Wiesz, co Louis twoje żarty mi nie przeszkadzały, ale teraz to przegiąłeś na maxa. Szykuj się na zemstę z mojej strony.  – Odwróciłam się i niczym strzała przebiegłam przez salon.
Biegłam po schodach do pokoju <klik>, <klik>, aż w końcu znalazłam się łazience <klik>. (Od aut. Cat ma własną łazienkę połączoną ze swoim pokojem) Przemyłam twarz zimna wodą i spojrzałam w lustro. Miałam strasznie czerwony nos. Na szczęście krew mi już nie leciała. Postanowiłam się trochę ogarnąć. Ściągnęłam z siebie brudną piżamę i wrzuciłam ją do kosza na pranie. Weszłam pod prysznic i odkręciłam ciepłą wodę, która momentalnie rozgrzała moje chłodne ciało. Nalałam na rękę malinowego żelu i zaczęłam myć moją rozgrzaną skórę. We włosy wtarłam truskawkowy szampon oraz odżywkę o tym samym zapachu. Następnie wszystko starannie spłukałam. Zakręciłam wodę i owinęłam się miękkim bawełnianym ręcznikiem. Wyszłam z łazienki i od razu skierowałam się do mojej mini garderoby <klik>. Długo stałam w niej zastanawiając się, co mogłabym ubrać. Aż w końcu wybrałam krótkie jeansowe spodenki i bluzkę od Lou. Wzięłam gotowy zestaw ubrań <klik> i skierowałam się z powrotem do łazienki, po drodze zgarniając czystą bieliznę.
Ubrałam się w przygotowane rzeczy i wzięłam za rozczesywanie moich zacnych kłaków. Wysuszyłam je suszarką, a następnie wyprostowałam moją jakże sweetaśną prostownicą. Zrobiłam delikatny makijaż i uważnie przyjrzałam się w lustrze, aby ocenić czy aby na pewno nic nie pominęłam.
Gotowa opuściłam pomieszczenie i rozejrzałam się po moim królestwie. Dopiero teraz zauważyłam jak tu jest syf.
- O nie kurwa ja tego nie będę sprzątać! – Powiedziałam sama do siebie.- LouLou to zrobił, więc LouLou posprząta! – Wyszłam z pokoju na boso i skierowałam się na dół. Gdy miałam schodzić z ostatniego schodka usłyszałam rozmowę chłopaków. Wiem, że nie wolno podsłuchiwać, ale nie mogłam się oprzeć. Ty oni chyba gadają o mnie! - Krzyknęłam w myślach. Nie no teraz to już muszę wiedzieć, o czym gadają, więc wsłuchałam się w ich słowa.
- Wiesz, co Lou ty to masz szczęście stary. – Powiedział któryś.
- Ja? – Zdziwił się Louis –A to niby, czemu?
- No wiesz mieszkać z taką laską, pod jednym dachem. Każdy by tak chciał!
- Tee chłopaki, uważajcie sobie, co? – Powiedział Loui
- Okey, okey my już nic nie mówimy. Przecież to twoja dziewczyna, nie odbijemy. –Zaśmiali się.
- Co?! -  Wydarł się Louis.
Ja poprostu nie wytrzymałam i buchnęłam niekontrolowanym śmiechem. Oni myślą ze ja i Lou to para! Hahahha. Tak się brechtałam, że aż się wypierdoliłam na tych schodach. Nagle zlecieli się wszyscy. Paczali na mnie jak na Ufo. W końcu któryś z nich nie wytrzymał i powiedział:
- Możesz nam powiedzieć z czego się śmiejesz?
- Z Hahahha wa Hahahha szej Hahahha rozmo Hahahha wy Hahahha! – ledwo wydukałam te słowa między atakami śmiechu.
- A niby co w niej takiego śmiesznego?! – powiedział lokowaty.
- Wasz tok myślenia! - powiedziałam już lekko ogarnięta. Ale za chwile znowu śmiałam się jak głupia, do mnie dołączył też LouLou i brechtaliśmy się razem. Ci chłopcy patrzyli na nas zdezorientowani i nikt nie wiedział co powiedzieć.



---------------------------------------------------------------------

Tak oto po bardzo, bardzo długim czasie dodaje rozdział pierwszy. ;D nie jestem do niego przekonana,ale pierwszy zawsze się najgorzej pisze, potem idzie z górki . ;DD jeśli ktoś to wg będzie czytał to niech zostawi po sobie ślad w postaci komentarza . ;D

niedziela, 23 września 2012

oo. Prolog


Może zacznę od początku. Nazywam się Cathrine dla przyjaciół Cat. Mieszkam w Londynie razem z moim bratem. Rodzice mieszkają i pracują w LA. Zostawili nas, gdy Lou miał 16lat a ja 13. Od tamtego dnia minęły 3 lata a ja się z nimi ani razu nie widziałam. Co miesiąc przysyłają nam pieniądze, ale nic poza tym. Zero kontaktu. Mój brat potrafi pięknie śpiewać, więc kazałam mu iść na casting do XFactor. Niestety tego dnia nie mogłam z nim być. Dzwonił do mnie załamany, że chyba się nie dostał i sie rozłączył. Po jakiś 20 minutach zadzwonił do mnie ponownie i płakał ze szczęścia, bo dostał sie do bootcampu, ale nie jak solista tylko w zespole One Direction. Cieszyłam się razem z nim. Przez cały XFactor Louis musiał mieszkać w domu jurorskim, ale i tak codziennie przyjeżdżał do domu i sprawdzał jak sobie radze, opowiadał o swoich nowych przyjaciołach i obiecywał, że jak tylko skończy się XF przedstawi mi ich wszystkich.
______________________________________________
Ta dam! Mam już taki niby prolog. Pierwszy rozdział w drodze ;D Mam nadzieje że niedługo bd mogła już go dodać.
P.S. z góry sorrki za błędy ;d

Bohaterowie =3

Catherine Margaret Tomlinson (ur. 15.07.1994r. w Doncaster, Anglia)
 Młodsza siostra Louisa. Jest strasznie pokręcona. Ma częste napady śmiechu. Jest uzależniona od M&M’s. mieszka w Londynie. Ma polskie korzenie. Ludzie czasami nazywają ja Smiley(czyt. Smajli), bo zawsze się brechta. Jednym słowem rozbawia każdego. Ukrywa swój talent, czyli śpiew. Ma anielski głos. Ma równie pokręconą przyjaciółkę jak ona. Lecz nikt nie wie, że skrywa sekret, tak wielkiej wagi, że nawet jej najlepsza przyjaciółka nie wie. 

Victoria Patricia Vega (ur. 23.05.1994r. w Londynie, Anglia)
Mieszka w Londynie. Jest najlepsza przyjaciółką Cat. Tak jak ona ma lekkiego świra i tak jak jej przyjaciółka pięknie śpiewa, lecz ona nie boi się tego pokazywać.


Louis William Tomlinson (ur. 24.12.1991r. w Doncaster, Anglia)
 1/5 1D. Starszy brat Cat. Jest mega zabawny. Tak jak jego siostra zawsze się śmiej i lubi robić komuś żarty. Ma obsesje na punkcie marchewek. Mógłby zabić za nie.


Niall James Horan (ur. 13.09.1993r. w Mullingar, Irlandia)
1/5 1D. Straszny żarłok. Kocha jedzenie jak nikt inny. Każdy mu zazdrości tego ze dużo ja a w ogóle nie tyje. Jego nałogiem są m&m’s. Pochodzi z Irlandii.




Harry Edward Styles (ur. 01.02.1994r. w Holmes Chapel, Anglia)
1/5 1D. Jest najmłodszy z całego zespołu, ale i najsłodszy. Wszyscy kochają jego zielone oczy i brązowe loczki. Zawsze zjada dwa Twixy z opakowania naraz, bo nie chce żeby któryś czuł się samotny.



Liam James Payne  (ur. 29.08.1993r. w Wolverhampton, Anglia)
1/5 1D. Panicznie boi się łyżek. Nikt nie wie, dlaczego i dlatego je lody widelcem. Kocha wszystko, co związane, z Disnay'em. Z całego zespołu jest najodpowiedzialniejszy, ale równie zabawny, co oni.



Zayn Javadd Malik (ur. 12.01.1993r. w Bradford, Anglia)
1/5 1D. Jest bardzo przystojny. Zawsze ma ze sobą lusterko. Jego ulubione powiedzonko to „Vas Happenin?”. Stara się rzucić palenie, lecz to dla niego trudne.

______________________________________________________________

Resztę bohaterów bd dodawać w trakcie opowiadania . :))